niedziela, 3 listopada 2013

ZAWIESZAM ;(

Przepraszam 


Blog: 
,,Nigdy nie zapominaj o tym co podpowiada Ci serce"

OFICJALNIE ZAWIESZONY NA CZAS NIE OKREŚLONY

piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział 8 cz.3

~~*~~
Po kilku minutach na murawę zaczęli wychodzić przebrani piłkarze. Zachowywali się zupełnie inaczej niż w autobusie lub hotelu. Tam byli głośni, roześmiani i nieznośni. Natomiast teraz byli spokojni, opanowani i skupieni na tym co robią. Kamila i Rebecca były w lekkim szoku, ponieważ spodziewały się totalnej katastrofy, a tu takie zaskoczenie. Po 2 godzinach trening się skończył, chłopcy poszli do szatni się przebrać, a dziewczyny z trenerami poszły poczekać na resztę do autobusu. Kamila z Rebecca dużo rozmawiały na temat chłopaków często też wracały do dzisiejszego śniadania, aby po chwili parsknąć śmiechem na wspomnienie ich przestraszonych i zawstydzonych min, a do tego tych mądrych komentarzy Wasilewskiego.
~Tymczasem w szatni ~
Chłopcy brali prysznic, a niektórzy już się ubierali . Ogólnie w szatni było gorzej niż w zoo. Jedni jak cywilizowani ludzie się ubierali, inni biegali w bieliźnie bawiąc się w berka a inni ubrani już wychodzili. Błaszczykowski jak na kapitana przystało musiał opanował te dżunglę. Po wielu próbach udało mu się przekonać Szczęsnego do oddania ubrania Wasilewskiego jednak ten obraził się na niego. Wszyscy w miarę ogarnięci wyszli z szatni kierując się do autobusu. Wszyscy ociągali się niemiłosiernie, lecz były też wyjątki(czyt. Szczęsny i Rybus) , którzy pędzili do autobusu jakby ich wściekły Wasyl gonił. Reszta drużyny śmiała się z nich mówiąc , że się młodzież zakochała . 
~Przed autobusem~
Kamila z Rebeccą i szefami czekała na resztę chłopaków. Po chwili zobaczyły biegnących z ich kierunku Wojtka i Maćka. Dziewczyny zaśmiały się widząc zdziwienie na twarzy trenera . Po chwili zdyszani chłopcy byli przy autobusie:
A Wam gdzie się tak śpieszyło panowie?- zapytał ich trener. 
Nam ?! Bo wie trener my chcieliśmy być pierwsi w autobusie, aby nikt nam miejsca nie zajął-powiedział Szczęsny
Na pewno chodziło o miejsce?!- zapytał podejrzliwie Smuda. 
Tak trenerze- zapewnił Rybus.
Powiedzmy , że wam wierzę, a teraz pakujcie się do autobusu . 
Tak jak powiedział trener tak zrobili . Dziewczyny też już usiadły na swoich miejscach, a po chwili wpakowała się reszta drużyny . Każdy zajął swoje miejsce i ruszyli w drogę powrotną do hotelu . W autokarze panował jeszcze większy chaos niż to można sobie wyobrazić. Wasyl wykrzykiwał jakieś anegdotki na temat alkoholu, miłości i niewiadomo czego jeszcze. Natomiast Wojtek zakradał się do „śpiącego” Roberta Lewandowskiego, aby zdjąć mu buta. Każdy śmiał się w niebo głosy, gdy się okazało, że Lewy nie śpi i przez przypadek uderzył Szczęsnego to nogą przy której majstrował bramkarz. „Pobity” Wojtek wrócił na swoje miejsce gdzie został przytulony przez Macieja. Reszta drogi minęła na tym samym : krzyki jakieś konspiracyjne plany są na porządku dziennym- tak powiedział dziewczynom zrezygnowany kapitan reprezentacji. Po przyjeździe wszyscy „wyturlali” się z autobusu i każdy z nich udałsię do swojego pokoju. 

piątek, 12 lipca 2013

Rozdział 8 cz.2

~*~
Po śniadaniu wszyscy rozeszli się do swoich pokoi, aby przyszykować się na trening. Kilkanaście minut później wszyscy zgromadzili się w holu, aby następnie wyjść z hotelu i „wparować” na tyły autobusu. Co też nie obeszło się bez kłótni i przepychanek . Smuda widząc to przedszkole musiał zareagować:
-       CISZA!!-powiedział zdenerwowany trener.-Jak wy się zachowujecie?!-zapytał chłopaków- Panie mają pierwszeństwo.
-       Ludzie kultury trochę. Mama was tego nie nauczyła. Mnie tak nie to co was bando nie wychowanych ludzi-krzyknął Wasyl.
-       Taa… i kto tu mówi o kulturze i wychowaniu. Przecież sam stoisz pierwszy przy drzwiach autobusu-powiedział rozbawiony Lewandowski.
-       Yyy … no… bo… eee… bo ja… chciałem…yyy… dziewczyną drogę uwidocznić-powiedział jąkając się Wasilewski.
-       A co my nóżek nie mamy, że musisz się o nas tak martwić? Dziękujemy o łaskawy Panie.-powiedziała z sarkazmem Rebecca.
-       Ale ci pojechała. Nie no Rebecca gratuluję ja sam bym na coś takiego nie wpadł-powiedział zadowolony Piszczek.
-       Dobra chłopaki i dziewczyny zbieramy się za 15 minut zaczyna się trening a my jeszcze przed hotelem. Kamila i Rebecca wejdźcie pierwsze i usiądźcie gdzie chcecie a po was wejdzie ta banda przedszkolaków- powiedział zadowolony Smuda.
-       Okey- odpowiedziały dziewczyny wchodząc do autobusu.
Po zajęciu wybranego miejsca prawie na początku autobusu do autobusu wleciał(dosłownie) Wasyl a za nim Szczęsny i cała reszta drużyny. Dziewczyny widząc ich zacięte miny wybuchły śmiechem. Po chwili wszyscy zajęli wybrane przez siebie miejsca i autobus ruszył na tyłach usadowili się: Wasyl, Lewy, Dudka, Grosicki i Tytoń przed dziewczynami Wojtkowiak i Wolski, a za nimi Szczęsny i Rybus a obok Piszczu i Błaszczu. Kamila z Rebeccą trochę się zdziwiły, że Wojtek i Maciej siedzą tu a nie na tyłach, więc postanowiły się ich o to zapytać:
-       A wy nie siedzicie na tyłach, przecież to loża dla VIP-ów co nie?- powiedziała uśmiechnięta Kamila
-       Nie-e my siedzimy jak cywilizowani ludzie z przodu z normalnymi ludźmi-powiedział uśmiechając się Wojtek
-       A to nie wy zawsze tam siedzieliście?- zapytała Rebecca
-       Nie my zawsze siedzimy z przodu-powiedział lekko Rybus
-       Taa.. wy zawsze z przodu siedzicie. – powiedział z sarkazmem Wasilewski-Bo wam uwierzę a kto ostatnio ugryzł mnie w nogę, żeby tylko usiąść na tyle?- zapytał „oburzony” Wasyl. Wszyscy parsknęli śmiechem- I z czego się śmiejecie?! Do dzisiaj na nodze mam ślady zębów Wojtka. Dlatego też siedzę koło Lewuska, żeby mnie obronił.
-       Taa… ja cię obronie chyba śnisz. Ja się go boję idź, ktoś inny cie obroni. – powiedział przestraszony Lewandowski.

-       Dobra koniec tych bezsensownych kłótni –powiedział podirytowany selekcjoner. Po kilku minutach dojechali na stadion tan wszyscy wysiedli, chłopaki poszli do szatni się przebrać a dziewczyny z „szefami” poszły na murawę i tam czekali na zespół. 

czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział 8 cz.1

~Następnego dnia~
Kamilę obudziło donośne pukanie w drzwi. Dziewczyna spojrzała  na zegarek. 07.42 czego ta osoba ode mnie chce przecież jeszcze noc- pomyślała Kamila. Podeszła do drzwi i je otworzyła. Zobaczyła tam wyszczerzoną Rebeccę i Szczęsnego. Zdziwiła się nieco:
-       Ty jeszcze w piżamie ?! – zdziwiła się Rebecca – przecież o 8 jest śniadanie a potem od razu trening.-oznajmiła czerwono włosa .
-       Ty se chyba jaja robisz?- powiedziała z lekkim oburzeniem Kamila
-       Niestety nie kochana. Teraz proszę do łazienki umyć się i ubrać i za 10 minut widzę cie gotową do wyjścia. Rozumiemy się?- powiedział poważnym tonem Wojtek ale po chwili wybuchnął śmiechem, a za nim dziewczyny
-       Tak jest Panie generale Szczęsny.
- zasalutowała szesnastolatka zaprosiła swoich „gości” do pokoju a sama szybko pobiegła do łazienki umyć się i przebrać. Po kilku minutach wyszła w pełni ubrana. Wzięła telefon i wszyscy razem wyszli i pokierowali się do stołówki. Gdy już się tam znaleźli Wojtek poszedł do swoich kumpli usiąść z nimi a Kamila wraz z Rebeccą do stolika „swoich szefów” . Dziewczyny zasiadły na swoich miejscach i zaczęły jeść . Po kilku chwilach podeszłą do nich „elita z piekielnego pokoju”:
-       Hej bo my z Wojtkiem pomyśleliśmy, że zrobimy wam kanapki powitalne naszego przepisu.- powiedział Rybus lekko się krepując.
-       Ej czekajcie lecę po popcorn bo się ciekawie zapowiada- krzykną Wasilewski rozbawiając tym wszystkich w stołówce.
-       Boże Wasyl nie zawstydzaj ich. Chłopcy się tak napracowali a ty się z nich śmiejesz- stanął w obronie chłopaków Błaszczykowski. -to słodkie z ich strony, że postanowili przywitać w taki sposób jedyne dziewczyny w naszym gronie. Ty byś na to nie wpadł.
-       Taa Wasyl ale ci Błaszczu pojechał- powiedział uradowany Szczęsny- teraz się zamknijcie bo to nie dla was się z Maćkiem napracowaliśmy.
-       Emm… chłopcy to naprawdę miło z waszej strony, że się tak napracowaliście-powiedziała Kamila- i zgadzam się z Kubą to naprawdę słodkie – uśmiechnęła się w stronę „słodziaków”
-       Dziękujemy wam . Ale troszkę to podejrzane. Mam dwa podejrzenia.  Albo chcecie nas otruć, do czego jesteście zdolni, albo chcecie coś w zamian-powiedział Rebecca z miną detektywa.
-       Dobra możecie kontynuować mam popcorn-wtrącił zacofany Wasilewski-coś mnie ominęło?
-       Nie Wasyl nic cie nie ominęło a teraz się zatkaj-skutecznie uciszył go Lewandowski.
-       Dziękuję Lewusku -powiedział Szczęsny- Rebecco zaskoczymy Cię nie otrujesz się chyba bo moja kanapka dla Kamili jest normalna ale niewinem co Maćko zrobił dla ciebie więc bym się obawiał. A co do tego czy chcemy coś za to, to też nie trafiłaś.  
-       Okey  powiedzmy, że ci wierzę podajcie te kanapki -zarądziła Rebecca – Hmm ta jest moja prawda? -zapytała onieśmielonego Rybusa
-       Ta-tak ta jest twoja mam nadzieję ze będzie ci smakować. Smacznego-powiedział zestresowany Maciej
-       Dziękuję.-Uśmiechnęła się Rebecca
Dziewczyny z lekkim przerażeniem spojrzały na siebie i powoli zaczęły jeść kanapki zrobione przez chłopaków. Ci natomiast z uśmiechami na twarzy wrócili na swoje miejsca. Dziewczyny uznały, że kanapki chłopaków są całkiem dobre. Trener uśmiechając się pod nosem pomyślał „Ładne by były z nich pary”:
-       Wasyl czy ja dobrze widzę tymasz popcorn?- zapytał z oburzeniem Smuda.
-       Co? Yyy… Jaki popcorn trenerze przecież nam nie wolno tego jeść- Wasyl z głupią miną wyrzucił za siebie miskę z popcornem . Cała sala wybuchła donośnym śmiechem.
-       Wiesz że teraz musisz to posprzątać?- zapytał go trener
-       Tak oczywiście – powiedział skwaszony Marcin. 

poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 7

 Tak wiem mam opóźnienie strasznie przepraszam. a tak na marginesie Zdjęcie i opis Rybusa bo bardzo dużo występuję a wogóle go nie dodałam do bohaterów. Rozdział na razie , krótki ale następny bd dłuższy. 
Miłego czytania Panna Szczęsna <3 



Maciej  Rybus – 23 lata( 19 sierpnia 1989). Mieszka w Polsce jak i też w Rosji gdzie gra w klubie Terek Grozny. Przyjaźni się z Wojtkiem i wieloma innymi. Typowy wesołek razem z Szczęsnym to papużki nierozłączki, często mają dziwne ale jednocześnie zabawne pomysły. Od niedawna podoba mu się Rebecca jednak boi się , że ona nic do niego nie czuje.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gdy Kolacja dobiegała końca chłopcy powoli zaczęli się rozchodzić do swoich pokoi . Kamila wraz z Rebecca postanowiły też to uczynić . Po drodze na odpowiednie piętro dziewczyny dużo rozmawiały. Gdy przechodziły obok pokoju Szczęsnego i Rybusa było słychać jakieś dziwne krzyki. Kamila wraz z Rebeccą wybuchły głośnym śmiechem. Po chwili drzwi się otwarły a w nich stanął Wojtek  po chwili dołączył  Maciej. :
-       Co wam tak zabawnie moje Panie hmmm…. ?
-       A nic nic tylko opowiadałyśmy sobie śmieszne historie z dzieciństwa- skłamała Rebecca
-       Ooo no to może dołączycie do nas i poopowiadamy sobie przy fifie?
-       Nie dziękujemy pójdziemy do swoich pokoi bo jesteśmy trochę zmęczone.
-       Ach rozumiemy życzymy miłych snów J
-       Dobranoc – odpowiedziały równo dziewczyny.
Rebecca wraz z Kamilą rozeszły się do pokojów. Była dopiero godzina 19.30 więc dziewczyna postanowiła pójść na spacer gdyż chciała trochę się dotlenić . Wszystko co było jej potrzebne miała przy sobie więc wzięła tylko portfel i jakąś bluzę. Po chwili już była w windzie , która odpowiednim tempem kierowała się na parter. Gdy drzwi się otwarły i Kamila ruszyła w stronę drzwi wyjściowych z hotelu. Po wyjściu zaczęła kierować się do hotelowego ogrodu. Po kilku chwilach już tam była i usiadła na jednej z wielu wolnych ławeczek przy wierzbie. Kamila siedział tam dosyć długo rozmyślając o tym co działo się dzisiaj. Chłopcy nie są tacy źli jak myślała. Rozmyślała tak jeszcze chwilkę do momentu , aż ktoś się do niej dosiadł  :
-       Hej ty jesteś Kamila asystentka trenera prawda?- zapytał Wojtek
-       Hej tak to ja – odpowiedziała Kamila cicho, lekko się uśmiechając
-       A wiec miło mi cie  poznać osobiście – powiedział radośnie Szczęsny.
-        Mi też cię miło poznać naprawdę- Uśmiechnęła się do niego nieśmiało.
-       A wiec powiedz mi co ty tu robisz całkiem sama w całkiem pustym ogrodzie? Hmm…?- zapytał szczerząc się do niej.
-       Myślę, odpoczywam, relaksuję się, dotleniam się i chyba miałam spacerować, ale jakoś mi wypadł o z głowy- zaśmiała się Kamila , która powoli się rozluźniała.
-        Hmm… A nie powinnaś robić tego z kimś, co by było gdyby cie ktoś porwał i trener nas  by wtedy wszystkich pozabijał- zrobił przestraszona minę, na której widok dziewczyna wybuchła śmiechem.
-       Nic by mi się nie stało jestem dużą dziewczynką jakoś dała bym radę- uśmiechnęła się – A ty co tu robisz o…-spojrzała na zegarek w telefonie i oczy prawie wyszły jej z orbit na co Wojtek zaczął się głośno śmiać-…o 22. A ty z czego się śmiejesz ?- zapytała „oburzona”
-       Zrobiłaś taki wytrzeszcz jak ten z Realu … boże jak on miał … no kurde on też gra w reprezentacji Niemiec … Kurde no taki Turek czy jakoś tak …Ozil ?! tak Ozli. Matko mogła byś być jego sobowtórem-

Nadal się śmiał co zaraziło też Kamilę, która po chwili zaczęła się śmiać z Wojtkiem.  Gdy się ogarnęli zorientowali się, że od prawie 20 minut powinni być w hotelu bo jest cisza nocna. Żwawym krokiem ruszyli w stronę wejścia wesoło rozmawiając. Gdy weszli do holu minęli się z zdziwioną recepcjonistką i poszli do windy. Wojtek jak na dżentelmena przystało odprowadził swoją towarzyszkę pod drzwi jej pokoju . Tam rozmawiali przez kolejne kilka minut po czym pożegnali się krótkim „ Dobranoc” i weszli do swoich pokoi . Kamila po zamknięciu drzwi postanowiła iść spać gdyż było już późno a dzisiejszy dzień wiele jej przyniósł. Ostatnią rzeczą jaką przyszła im obojgu   do głowy przed zaśnięciem to : „ Boże jakie On/Ona ma zajebiste oczy” i odpłynęli. 
(po Edit)

czwartek, 27 czerwca 2013

:)

Hej hej strasznie Was  prerzepraszam za tak długą nie obecność . Nowy rozdział pojawi się dzisiaj lub jutro jest już skończony muszę go tylko sprawdzić i ewentualnie coś poprawić :)

No to mam nadzieję do wieczora lub jutra
Buziaczki :**
Panna Szczęsna

piątek, 31 maja 2013

Rozdział 6

 Hej wybaczcie, że dopiero teraz dodaję ale jakoś nie mogłam się wyrobić.  A teraz nowa bohaterka. Aaa jeszcze jedno ten rozdział został trochę zmieniony więc jeśli go przeczytałeś/łaś to pewnie zauważysz drobme zmiany. 
Rebecca Wilczyk- 18 lat(21.07.1994) Mieszka w Warszawie kończy liceum. Obecnie jest asystentką Tomasza Rzęsy. Zaprzyjaźni się z Kamilą. Wpadł jej w oko Maciej Rybus. Gdy ich znajomość się rozwinie postawi go porządnie do pionu :D
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Po tym jak Kamila poszła do swojego pokoju trener postanowił zrobić nalot na pokoje chłopaków. Chciał sprawdzić czy go posłuchali.  W pokoju, w którym stacjonował Piszczek i Tytoń oboje byli. „plus dla nich”- pomyślał Smuda. Dalej były pokoje Lewandowskiego i Błaszczykowskiego, Obraniaka i Perquisa, i tak przeszedł wszystkich i wszystko było ok. Na sam koniec zostawił sobie „piekło”. Zapukał do pokoju Szczęsnego i Rybusa. Tak to tu bał się wejść najbardziej . Po chwili drzwi otwarł mu Rybus. Wszystko było by ok. gdyby nie to, że na głowie ma bitą śmietanę(taką w sprayu) . Gdy trener to zobaczył ręce mu się załamały:
-       Boże święty Rybus coś ty zrobił?
-       A nic takiego tylko sprawdzałem czy śmietana też poleci na podłogę jak ją Wojtuś zdmuchnie:D
-       Boże widzisz i nie grzmisz. Nie chcę wiedzieć jak wygląda wasz pokój więc proszę a nawet błagam, żebyście go posprzątali rozumiemy się?!
-       Tak jest Trenerze- zasalutował Rybus a Smuda podniósł oczy ku niebu prosząc o cierpliwość.
-       Dobrze. Tylko nie zapomnijcie że za nie całą godzinę jest kolacja. Tak?!
-       Oczywiście my tylko na nią dzisiaj czekamy
-        Nawet wiem dlaczego. – powiedział i odszedł.
Tymczasem Kamila po wejściu do swojego pokoju zobaczyła ogromne dwuosobowe łóżko. Od razu się na nie rzuciła . Po takowym ogarnięciu poszła do łazienki  a tam szok. Ogromna wanna do tego prysznic i duże lustro. Chwilę tak stała ale po chwili przypomniała sobie, że musi się przygotować na poznanie chłopaków. Poszła więc do swojej walizki i wyciągnęła z niej jakieś „porządne” ubrania . Szybko wskoczyła pod prysznic i się umyła. Po wyjściu z łazienki spojrzała na zegarek na telefonie i w myślach przeklęła za dokładnie 18 minut musi być w restauracji . Włożyła telefon do kieszeni spodni, zamknęła drzwi i udała się w kierunku windy. Gdy już prawie przy niej była zobaczyła, że w jej stronę biegnie dwóch chłopaków, pierwszy biegł z przerażoną miną natomiast drugi miał chyba pianę na głowie. Drzwi widny się otwarły ona weszła a chłopaki przebiegli. Drugi z nich  krzyczał :” Jak ja cie dorwę Rybus to cie kurde nawet trener nie pozna a co dopiero rodzona matka. „ Kamila zaśmiała się jedynie i nacisnęła guzik kierujący ja na parter. Po wyjściu z windy dziewczyna pełna obaw udała się w kierunku restauracji. Po wejściu do niej zobaczyła pana Smudę i pana Rzęsę i czerwonowłosą dziewczynę podeszła do nich :
-       O Kamila już jesteś . To dobrze poznaj to Tomek Rzęsa i Jego asystentka Rebecca. Tomek, Rebecca to Kamila moja asystentka podczas Euro.
-       Miło mi pana poznać i ciebie Rebecco również
-        Nam ciebie też 
-       Dobrze już się wszyscy znamy więc omówmy przebieg kolacji dobrze?
No i Smuda zaczął tłumaczyć jak to mniej więcej będzie wyglądało. Po ok. 10 minutach na kolację zaczęli się schodzić piłkarze. Kamila usiadła z boku i czekała na znak od trenera:
-       Chłopcy jesteście już wszyscy?
-       Tak
-       Ok. Ale tak dla pewności sprawdzę . Perquis, Obraniak, Polański , Boenisch?
-       Obecni
-       Ok. Lewandowski, Piszczek, Błaszczykowski, Tytoń?
-       Jesteśmy
-       Sandomierski, Kamiński, Wasilewski, Murawski ?
-      
-       Wawrzyniak, Wojtkowiak, Dudka, Grosicki ?
-       Zwarci i gotowi
-       Dobra. Matuszczyk ,Mierzejewski, Wolski ?
-       Jesteśmy
-       Ok. Brożek, Sobiech ?
-       Obecni
-       Okey a teraz elita Szczęsny, Rybus ?
-       Jesteśmy trenerze , ale czemu od razu elita zawstydzamy się – powiedział Wojtek. Na co  cała sala wybuchła śmiechem a Kamila nadal  nie wiedziała co ma zrobić.
-       Boże daj mi cierpliwość. Dobrze chłopcy wiem że nie mogliście doczekać się tej kolacji dlatego nie będę przedłużał . Chciałbym abyście poznali moją asystentkę, która będzie mi pomagała podczas Euro. – tutaj spojrzał dyskretnie na Kamilę , która siedziała z boku.- Podejdź proszę.-
Kamila wstała i powoli podeszła do trenera była tak zdenerwowana, że ledwo co oddychała, a ciekawskie spojrzenia piłkarzy nie bardzo pomagały .
-       Chłopcy to moja asystentka Kamila Lisiecka . – Kamila nieśmiało uśmiechnęła w stronę piłkarzy.
-       Cześć – powiedział speszona
-       Cześć – odpowiedzieli jej chórem chłopcy
-       A trener nam nie powiedział, że będziemy jedli kolację z takimi ładnymi dziewczynami bym się jakoś ubrał porządnie a nie . No wie trener.-powiedział oburzony Rybus
-       Taa.. Ty byś się ubrał prędzej. Przyszedłbyś odstawiony jak stróż w Boże Ciało – powiedział rozbawiony Wasilewski. I znowu wszyscy wybuchnęli śmiechem nawet obie dziewczyny zachichotały.
-       Ty już się Wasyl nie odzywaj sam lepszy nie jesteś przyszedłeś w BIAŁEJ KOSZULI na ZWYKŁĄ kolację- podkreślił niektóre słowa Piszczek.
-       Chłopcy chyba się zapominacie przyszliśmy tu na kolację , poznać asystentkę trenera a wy o jakichś bzdetach gadacie . Weźcie się uspokójcie- powiedział poważnym tonem Błaszczykowski
-       Ok.- odpowiedzieli mu
-       Dobrze w takim razie siadamy i jemy. Smacznego .

Kamila siedziała przy stole razem z trenerem , panem Tomkiem oraz Rebeccą, z którą miło gawędziła . Kolacja mijała w ciepłej atmosferze. Dziewczyna rozglądając się po sali widziała szerokie uśmiechy na twarzach piłkarzy. „Może nie będzie tak źle”-pomyślała i wróciła do jedzenia. 

niedziela, 5 maja 2013

Rozdział 5


Kamila dojechała do Warszawy koło godziny 16. Z dworca miał ją odebrać Pan Smuda. Gdy wysiadła z pociągu odeszła kawałek i zaczęła się rozglądać. Gdy w tłumie rozpoznała swego „szefa” postanowiła do niego podejść:
-       Dzień dobry. Jestem Kamila Lisiecka.
-       Ach dzień dobry. Franciszek Smuda  nie sądziłem, że moja asystentka będzie taka ładna i młoda.
-       A ja nie sądziłam, że moje zgłoszenie zostanie przyjęte. Bardzo się cieszę, że dał mi Pan szansę na takie przeżycie.
-        Nie masz za co dziękować naprawdę.
-       Ale ja muszę to nie zwykłe, że będę mogła poznać kadrę i już poznałam Pana.
-       Och już dobrze nie rozgadujmy się. Podaj mi walizkę i jedziemy do hotelu bo chłopcy już nie mogą się doczekać kiedy cię przywiozę. Wiesz, że oni wszyscy chcieli tu po ciebie przyjechać?!
-       Naprawdę?! Nie wierzę .
-       To lepiej uwierz. Już chce zobaczyć ich miny jak cie zobaczą.
-       Niech Pan nie przesadza.
-       Ale ja mówię prawdę.
Pan Smuda odebrał od niej bagaż zaprowadził do samochodu. Podczas drogi do hotelu Kamila strasznie się stresowała. Bała się , że piłkarze nie polubią jej. Natomiast Pan Smuda całą drogę tłumaczył jej jakie obowiązki będzie musiała wykonywać. Gdy dojechali do  hotelu Kamila wysiadła i odebrał bagaż do trenera. Wchodząc do hotelu dziewczyna zauważyła, że w hallu znajduję się chyba cała reprezentacja .Była zdezorientowana i zdenerwowana. Bała się. Smuda widząc, że dziewczyna się denerwuje postanowił wkroczyć do akcji:
-       Chłopcy co wy tu wszyscy robicie?
-       Panie trenerze my czekamy na tę pana asystentkę. -Odpowiedział zadowolony Piszczek
-       Taa… Piszczu jak ty coś powiesz to normalnie ręce opadają. Czy ja wam czasem nie mówiłem, że poznacie ją dziś na kolacji?
-       Tak mówił tak pan ale my nie możemy się doczekać.-powiedział Szczęsny
-       Niby czego nie możecie się doczekać? Co Szczęsny??
-       No my chcemy ją zobaczyć bo ta pana ostatnia podpowiedź, że to brunetka bardzo pobudziła nasze wyobraźnie i teraz chcemy ocenić czy jest ładna i czy chociaż miła.- udzielił się Obraniak
-       Boże widzisz i nie grzmisz. Wy to jednak macie pomysły naprawdę.
-       Się wie trenerze.-swej jakże inteligentnej odpowiedzi udzielił Rybus
-       Dobra koniec. Chłopaki do pokojów. Tak Szczęsny do swoich pokojów. Coś jeszcze?
-       Trenerze o której kolacja? -zapytał zadowolony z siebie Rybus
-       Boże Święty Rybus o 18.-odpowiedział mu już zdenerwowany Smuda.
-       Okey, okey niech się pan już nie denerwuję.
-       Jak mogę się nie denerwować jak wy ciągle macie jakieś głupie pytania i Bóg wie jakie pomysły.
Gdy trener odbywał jakże interesującą konwersację z Szczęsnym i Rybusem, Kamila stała z boku u udawała, że nie wie o co chodzi. Po skończonej wymianie zdań chłopaki rozeszli się do pokojów a Smuda podszedł do dziewczyny :
-       Ładne ma pan tu przedszkole.
-       Taa… jeszcze nie widziałaś ich treningu. Więc tak idź do recepcji i poproś o klucz do twojego pokoju. Jest on zarezerwowany na twoje nazwisko. Idź się odśwież, odpocznij, przebierz co tylko chcesz i jak pewnie słyszałaś o 18 jest kolacja, więc jak byś mogła to przyjdź do restauracji 15 minut wcześniej, aby omówić to jak ma wyglądać przedstawienie cię. Dobrze?
-       Tak oczywiście i dziękuje.
-       Nie ma za co ja idę jeszcze sprawdzić chłopaków . Jak byś czegoś potrzebowała to pewnie znajdziesz mnie w pokoju nr.358na tym samym piętrze co ty.
-       Okey dziękuję.
Kamila ruszyła do recepcji i odebrała klucz do pokoju zapytała się recepcjonistki gdzie jest winda i udała się do swojego tymczasowego królestwa.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak wiem Bardzo Opóźniony wiem wiem Przepraszam . ale teraz już chyba regularnie. 
Buziaki:*
Panna Szczęsna:* 

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Rozdział 4



Gdy Kamila wróciła do domu ze szkoły postanowiła porozmawiać z mamą, ale tym razem na spokojnie. Wchodząc do kuchni zobaczyła, że mama siedzi przy stole i czyta książkę. Kamila wzięła głęboki oddech i postanowiła rozpocząć :
-       Mamo przepraszam nie powinnam była tak reagować. Po prostu trochę mnie poniosło. Przepraszam.
-       Słońce nie jestem już zła ale troszkę przesadziłaś.  Jeśli nadal chcesz możesz tam jechać.
Kamila stała jak wryta nie mogła uwierzyć w to, że mama się zgodziła. Lecz po chwili się otrząsnęła i z piskiem radości rzuciła się mamie na szyję:
-       Mamuś kocham cię. Nigdy ci tego nie zapomnę Dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję.
-       Ale Kamila jest jeden warunek, jeżeli się na niego zgodzisz to możesz jechać do tej Warszawy. Dobrze ?!- w odpowiedzi uzyskała energiczne skinienie głową
-       Więc musisz dzwonić dwa razy dziennie i nie możesz wpaść w jakieś kłopoty i uważaj na tych piłkarzy. Nigdy nie wiadomo co może im wpaść do głowy w twoim towarzystwie. To jak zgadzasz się ?
-        Oczywiście mamo. Dziękuję.
Pocałowała rodzicielkę i pobiegła napisać odpowiedź do pana Smudy , gdyż dziś był już 18 maja więc za tydzień będzie w warszawie. Kamila nadal nie mogła w to uwierzyć. Gdy skończyła pisać  e-malia do p. Smudy przeczytała go kilka razy i wysłała. Następnie zadzwoniła do Danieli i o wszystkim jej opowiedziała. Ta również nie mogła w to uwierzyć w to co powiedziała jej Kamila. Dziewczyny długo jeszcze rozmawiały jednak po jakimś czasie poczuły zmęczenie i zasnęły.
23 maja Dzień wyjazdu do Warszawy
Dworzec Kolejowy 
To ten dzień- dzień, w którym spełni się jedno z jej marzeń – pozna piłkarzy reprezentacji narodowej . Kamila już od kilku dni była spakowana w tym czasie spędzała każdą wolną chwilę z Danielą i Marcinem. Obecnie jest w ramionach rodzicielki, która chyba chce się nią jeszcze nacieszyć.  Łzą i uściskom nie było końca.
-       Pociąg pospieszny linii Gorzów Wielkopolski do Warszawy centralnej wjeżdża na tor 2 przy peronie 3” – te słowa można było usłyszeć po kilku minutach przytulania.
-       Mamo już wystarczy chcesz mnie udusić?
-       Nie kochanie ale nie będę cię widziała przez najbliższe kilka tygodni . Córciu zrozum mnie.
-       Oj dobrze mamuś, ale muszę pożegnać się z tatą i Danielą.
-       I Marcinem. Hello ja też tu jestem.
-       Okey, okey i Marcinem . zadowolony?
-       Oczywiście.
-       Dobrze . chodź tu do mnie Danielko moja kochana.- dziewczyny przytuliły się a Marcin do nich dołączył.
-       Kamila tylko obiecaj mi, że nie na robisz sobie kłopotów i mam nadzieję wyrwiesz tam kogoś- Daniela spojrzała porozumiewawczo na Kamilę a ta się zaśmiała.
-       Twoja prośba jest dla mnie rozkazem o najjaśniejsza Danielo- powiedziała a wszyscy wybuchli śmiechem
Po chwili nadjechał pociąg Kamila ostatni raz pożegnała się z towarzyszami i wsiadła do pociągu. Gdy pociąg ruszył Kamila powiedziała sobie w myślach „Oto jedno z moich marzeń właśnie się spełnia-Warszawo Kamila Lisiecka przybywa” –dziewczyna zaśmiała się ze swojej głupoty i zatonęła w melodii, która wydobyła się z jej słuchawek. 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemka oto nowy rozdział . Zdaję sobie sprawę, że jest nudny ale akcja rozkręci się dopiero w następnym rozdziale . mam nadzieję, że się spodoba. 

Buziaczki 
Panna Szczęsna :*