Wyraz mojej twarzy musiał wyglądać zabawnie, gdyż moja siostra
zaczęła się śmiać. Jednak mi do śmiechu nie było. Byłam w szoku, gdy moja mama
to powiedziała. Więc ją zapytałam:
- mamo ale ty tak na serio ?
-Tak na bardzo serio- odpowiedziała mi
- Ale zgodzisz się tak?! Przecież sama mnie do tego
namawiałaś, żeby wysłać to zgłoszenie.-odpowiedziałam jej trochę podenerwowana
-To prawda namawiałam cię, ale nigdy nie pomyślałam, że
przyjmą zgłoszenie takiej małolaty jak ty- odpowiedziała całkiem spokojna
- Jak tak możesz ?! najpierw mnie zwodzisz, że się zgodzisz a
teraz takie szopki odwalasz? Pogięło cię? –krzyknęłam
- Jakim tonem się do matki odzywasz? Teraz utwierdziłaś mnie w
tym, że nie pojedziesz tam. Może 5 minut temu byłabym do tego skłonna ale teraz
to już pewne. Zostajesz w domu! -teraz to ona krzyknęła. Gdy to usłyszałam ubrałam buty i pobiegłam do
Danieli. Jak już do niej dotarłam, opowiedziałam jej wszystko a ona
powiedziała, że coś wymyśli i że mam już wracać, gdyż było późno. To prawda
była już 21, więc rodzice będą źli. Gdy weszłam do domu moi rodzice byli w
kuchni i chyba pili herbatę. Ja nie zważając na nich pobiegłam do swojego
pokoju. Przesiedziałam w nim nudząc się ale i jednocześnie myśląc nad tym czy
są jeszcze jakieś szanse, że mama się zgodzi na wyjazd do Warszawy. Potem poszłam wziąć prysznic. Zimna woda
pozwoliła mi się uspokoić. Gdy już ubrałam się w piżamę poszłam do pokoju i
położyłam się do łóżka.” Dzień pełen pozytywnych oraz negatywnych wrażeń”-
pomyślałam i zasnęłam.
------------------------------------------------------------------------
Siemka no i jest kolejny rozdział . kolejny albo pod koniec tygodnia albo jeszcze szybciej:D
Buziaki:*
Panna Szczęsna :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz