~Następnego
dnia~
Kamilę obudziło donośne pukanie w drzwi. Dziewczyna spojrzała na zegarek. 07.42 czego ta osoba ode mnie
chce przecież jeszcze noc- pomyślała Kamila. Podeszła do drzwi i je otworzyła. Zobaczyła
tam wyszczerzoną Rebeccę i Szczęsnego. Zdziwiła się nieco:
- Ty
jeszcze w piżamie ?! – zdziwiła się Rebecca – przecież o 8 jest śniadanie a
potem od razu trening.-oznajmiła czerwono włosa .
- Ty se chyba
jaja robisz?- powiedziała z lekkim oburzeniem Kamila
- Niestety
nie kochana. Teraz proszę do łazienki umyć się i ubrać i za 10 minut widzę cie
gotową do wyjścia. Rozumiemy się?- powiedział poważnym tonem Wojtek ale po
chwili wybuchnął śmiechem, a za nim dziewczyny
- Tak jest
Panie generale Szczęsny.
- zasalutowała szesnastolatka zaprosiła swoich „gości” do
pokoju a sama szybko pobiegła do łazienki umyć się i przebrać. Po kilku
minutach wyszła w pełni ubrana. Wzięła telefon i wszyscy razem wyszli i
pokierowali się do stołówki. Gdy już się tam znaleźli Wojtek poszedł do swoich
kumpli usiąść z nimi a Kamila wraz z Rebeccą do stolika „swoich szefów” . Dziewczyny
zasiadły na swoich miejscach i zaczęły jeść . Po kilku chwilach podeszłą do
nich „elita z piekielnego pokoju”:
- Hej bo
my z Wojtkiem pomyśleliśmy, że zrobimy wam kanapki powitalne naszego przepisu.-
powiedział Rybus lekko się krepując.
- Ej
czekajcie lecę po popcorn bo się ciekawie zapowiada- krzykną Wasilewski rozbawiając
tym wszystkich w stołówce.
- Boże Wasyl
nie zawstydzaj ich. Chłopcy się tak napracowali a ty się z nich śmiejesz-
stanął w obronie chłopaków Błaszczykowski. -to słodkie z ich strony, że
postanowili przywitać w taki sposób jedyne dziewczyny w naszym gronie. Ty byś
na to nie wpadł.
- Taa Wasyl
ale ci Błaszczu pojechał- powiedział uradowany Szczęsny- teraz się zamknijcie
bo to nie dla was się z Maćkiem napracowaliśmy.
- Emm…
chłopcy to naprawdę miło z waszej strony, że się tak napracowaliście-powiedziała
Kamila- i zgadzam się z Kubą to naprawdę słodkie – uśmiechnęła się w stronę „słodziaków”
- Dziękujemy
wam . Ale troszkę to podejrzane. Mam dwa podejrzenia. Albo chcecie nas otruć, do czego jesteście
zdolni, albo chcecie coś w zamian-powiedział Rebecca z miną detektywa.
- Dobra możecie
kontynuować mam popcorn-wtrącił zacofany Wasilewski-coś mnie ominęło?
- Nie Wasyl
nic cie nie ominęło a teraz się zatkaj-skutecznie uciszył go Lewandowski.
- Dziękuję
Lewusku -powiedział Szczęsny- Rebecco zaskoczymy Cię nie otrujesz się chyba bo
moja kanapka dla Kamili jest normalna ale niewinem co Maćko zrobił dla ciebie
więc bym się obawiał. A co do tego czy chcemy coś za to, to też nie trafiłaś.
- Okey powiedzmy, że ci wierzę podajcie te kanapki
-zarądziła Rebecca – Hmm ta jest moja prawda? -zapytała onieśmielonego Rybusa
- Ta-tak
ta jest twoja mam nadzieję ze będzie ci smakować. Smacznego-powiedział
zestresowany Maciej
- Dziękuję.-Uśmiechnęła
się Rebecca
Dziewczyny z lekkim przerażeniem spojrzały na siebie i
powoli zaczęły jeść kanapki zrobione przez chłopaków. Ci natomiast z uśmiechami
na twarzy wrócili na swoje miejsca. Dziewczyny uznały, że kanapki chłopaków są całkiem
dobre. Trener uśmiechając się pod nosem pomyślał „Ładne by były z nich pary”:
- Wasyl
czy ja dobrze widzę tymasz popcorn?- zapytał z oburzeniem Smuda.
- Co? Yyy…
Jaki popcorn trenerze przecież nam nie wolno tego jeść- Wasyl z głupią miną
wyrzucił za siebie miskę z popcornem . Cała sala wybuchła donośnym śmiechem.
- Wiesz że
teraz musisz to posprzątać?- zapytał go trener
- Tak
oczywiście – powiedział skwaszony Marcin.
Haha no nie mogę xD Ten rozdział jest tak zarąbisty, że czytając go caaały czas się śmiałam :D
OdpowiedzUsuńP.S Zapraszam do mnie na nowy rozdział http://trudny-wybor.blog.pl/
Zostałaś nominowana do Liebster Arwards. Więcej info tutaj: http://trudny-wybor.blog.pl/
Usuń