piątek, 12 lipca 2013

Rozdział 8 cz.2

~*~
Po śniadaniu wszyscy rozeszli się do swoich pokoi, aby przyszykować się na trening. Kilkanaście minut później wszyscy zgromadzili się w holu, aby następnie wyjść z hotelu i „wparować” na tyły autobusu. Co też nie obeszło się bez kłótni i przepychanek . Smuda widząc to przedszkole musiał zareagować:
-       CISZA!!-powiedział zdenerwowany trener.-Jak wy się zachowujecie?!-zapytał chłopaków- Panie mają pierwszeństwo.
-       Ludzie kultury trochę. Mama was tego nie nauczyła. Mnie tak nie to co was bando nie wychowanych ludzi-krzyknął Wasyl.
-       Taa… i kto tu mówi o kulturze i wychowaniu. Przecież sam stoisz pierwszy przy drzwiach autobusu-powiedział rozbawiony Lewandowski.
-       Yyy … no… bo… eee… bo ja… chciałem…yyy… dziewczyną drogę uwidocznić-powiedział jąkając się Wasilewski.
-       A co my nóżek nie mamy, że musisz się o nas tak martwić? Dziękujemy o łaskawy Panie.-powiedziała z sarkazmem Rebecca.
-       Ale ci pojechała. Nie no Rebecca gratuluję ja sam bym na coś takiego nie wpadł-powiedział zadowolony Piszczek.
-       Dobra chłopaki i dziewczyny zbieramy się za 15 minut zaczyna się trening a my jeszcze przed hotelem. Kamila i Rebecca wejdźcie pierwsze i usiądźcie gdzie chcecie a po was wejdzie ta banda przedszkolaków- powiedział zadowolony Smuda.
-       Okey- odpowiedziały dziewczyny wchodząc do autobusu.
Po zajęciu wybranego miejsca prawie na początku autobusu do autobusu wleciał(dosłownie) Wasyl a za nim Szczęsny i cała reszta drużyny. Dziewczyny widząc ich zacięte miny wybuchły śmiechem. Po chwili wszyscy zajęli wybrane przez siebie miejsca i autobus ruszył na tyłach usadowili się: Wasyl, Lewy, Dudka, Grosicki i Tytoń przed dziewczynami Wojtkowiak i Wolski, a za nimi Szczęsny i Rybus a obok Piszczu i Błaszczu. Kamila z Rebeccą trochę się zdziwiły, że Wojtek i Maciej siedzą tu a nie na tyłach, więc postanowiły się ich o to zapytać:
-       A wy nie siedzicie na tyłach, przecież to loża dla VIP-ów co nie?- powiedziała uśmiechnięta Kamila
-       Nie-e my siedzimy jak cywilizowani ludzie z przodu z normalnymi ludźmi-powiedział uśmiechając się Wojtek
-       A to nie wy zawsze tam siedzieliście?- zapytała Rebecca
-       Nie my zawsze siedzimy z przodu-powiedział lekko Rybus
-       Taa.. wy zawsze z przodu siedzicie. – powiedział z sarkazmem Wasilewski-Bo wam uwierzę a kto ostatnio ugryzł mnie w nogę, żeby tylko usiąść na tyle?- zapytał „oburzony” Wasyl. Wszyscy parsknęli śmiechem- I z czego się śmiejecie?! Do dzisiaj na nodze mam ślady zębów Wojtka. Dlatego też siedzę koło Lewuska, żeby mnie obronił.
-       Taa… ja cię obronie chyba śnisz. Ja się go boję idź, ktoś inny cie obroni. – powiedział przestraszony Lewandowski.

-       Dobra koniec tych bezsensownych kłótni –powiedział podirytowany selekcjoner. Po kilku minutach dojechali na stadion tan wszyscy wysiedli, chłopaki poszli do szatni się przebrać a dziewczyny z „szefami” poszły na murawę i tam czekali na zespół. 

3 komentarze:

  1. Swietny blog!

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha nie no twój stul pisania mnie rozwala. Cały czas się śmieję do ekranu. Rozdział bardzo fajny tylko krótki. Z niecierpliwością czekam na naatępny, mam nadzieję dłuższy ;) Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, fajnie
    Czekam na nexta :)

    Zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń